Sienkiewicz pisał Potop w trudnym dla siebie okresie. Jego żona ciężko chorowała i w trakcie pisania książki zmarła. Tym bardziej należy podziwiać determinację i zapał autora do skończenia swojego dzieła.
Jest ono środkową częścią Trylogii i opisuje dzieje bohaterów w czasie najazdu szwedzkiego na Rzeczpospolitą. Nie będę tutaj streszczał książki. Była ona dla mnie jednym z pierwszych spotkań z historią, wzbudziła moją ciekawość i zainteresowanie dawnymi czasami. Potop nie jest oczywiście książką historyczną, choć niektórzy usiłują tak ją traktować. Doczekała się ona jak i jej bohaterowie wielu analiz, które sprawdzają jej zgodność z rzeczywistością, której dotyczą a przecież nie o to chodziło autorowi. Była pisana „ku pokrzepieniu serc” i to było głównym celem Sienkiewicza. Dla mnie była spotkaniem z historią, ponieważ jest ona obecna na każdej karcie tej książki.
Prawdziwie historią zainteresowałem się później, chcąc między innymi dowiedzieć się jak to właściwie naprawdę było.
Ale przecież Potop to nie tylko historia. To przede wszystkim język Sienkiewicza, obrazowy, pobudzający wyobraźnię, opisujący zdarzenia w sposób bardzo ujmujący a kiedy trzeba humorystyczny, a przede wszystkim pozbawiony wszelkiego rodzaju slangów, skrótów itp. ( młodzież zapewne pomyśli stary zgred).